
Sprawiedliwość dla wszystkich
Paszport z orzełkiem Od pół roku oglądam te zdjęcia i nagrania z obowiązku, który sama na siebie nałożyłam. Obowiązku bycia świadkiem. Niektórych obrazów nigdy nie zapomnę. Mężczyzny na gruzach zbombardowanego domu, próbującego gołymi rękami poruszyć zwały strzaskanego betonu, z rozdzierającą rozpaczą nawołującego uwięzione pod nimi dzieci. Czy żyją, czy odpowiedzą? Innego ojca, który przyniósł do szpitala ciało swojego syna w dwóch foliowych torbach. Płaczącej matki, trzymającej w objęciach dwoje niemowląt, ich twarzyczek wyglądających jakby tylko spały. Trzyletniego chłopca z poparzeniami tak głębokimi, że wyżarły mu połowę mięśni ud. Kilkumiesięcznej dziewczynki, której amputowano wszystkie kończyny. Chłopaka podczas zimowej powodzi brodzącego prawie po pas w wodzie, z owiniętym…