Parlament w Wielkiej Brytanii rząda wyjaśnień w sprawie pracowniczki ambasady w Tel Awiwie
Brytyjscy parlamentarzyści domagają się od rządu pilnych wyjaśnień po ujawnieniu, że wieloletnia pracowniczka ambasady Wielkiej Brytanii w Tel Awiwie posiada nieruchomość na terenie nielegalnej osady w okupowanej Palestynie. Informacja, ujawniona przez dziennikarzy The National, wywołała polityczną burzę i pytania o spójność polityki Londynu wobec izraelskich osiedli oraz sankcjonowanych podmiotów.
Według danych izarelskich ksiąg wieczystych, Gili Ben-Yakov Phillips – zatrudniona w brytyjskiej ambasadzie od wielu lat – jest właścicielką domu w Kerem Reim, osiedlu zbudowanym przez organizację Amana na PN od Ramallah. To właśnie Amana została objęta sankcjami przez brytyjski rząd w 2024 roku za wspieranie i rozbudowę nielegalnych osad na Zachodnim Brzegu. Dodatkowo, Phillips figuruje jako właścicielka kolejnej nieruchomości w osiedlu Etz Efraim, położonym również na terytoriach okupowanych na PD od Kalkilja.
Informacje te wywołały krytykę wśród organizacji praw człowieka i ekspertów zajmujących się sytuacją na Zachodnim Brzegu. Lior Amihai z Peace Now podkreślił, że Kerem Reim zostało założone „w jawnej sprzeczności z prawem międzynarodowym i bez jakichkolwiek zezwoleń”, a Dror Etkes z Kerem Navot ocenił, że „zaskakujące jest, iż rząd Wielkiej Brytanii wypłaca pensję osobie, która mieszka w domu wybudowanym przez organizację objętą sankcjami przez ten sam rząd”. Komentatorzy zwracają uwagę, że sytuacja ta podważa moralny i polityczny autorytet Londynu w kwestii krytyki osadnictwa.
Sprawą natychmiast zainteresowali się posłowie brytyjskiej Izby Gmin, którzy wezwali Ministerstwo Spraw Zagranicznych (FCDO) do jasnego określenia, jak doszło do tego, że osoba na stanowisku dyplomatycznym mieszka na terenie nielegalnej osady. Parlamentarzyści podkreślają, że Wielka Brytania od dekad oficjalnie uznaje izraelskie osadnictwo za złamanie prawa międzynarodowego, a więc sprawa ta może mieć poważne konsekwencje reputacyjne.
FCDO odmówiło szczegółowego komentarza, zasłaniając się zasadą „nieujawniania prywatnych informacji o pracownikach”. Jednak brak reakcji jedynie zwiększa presję polityczną na Downing Street, które według komentatorów będzie musiało ustosunkować się do sprawy, jeśli nie chce narazić się na zarzuty o hipokryzję w prowadzeniu polityki zagranicznej.
Ustalenia The National oraz potwierdzające je materiały Middle East Eye i rejestry publiczne stawiają rząd Wielkiej Brytanii w niekomfortowym położeniu. W sytuacji, gdy Londyn publicznie krytykuje rozbudowę osad i nakłada sankcje na podmioty izraelskiego ruchu osadniczego, fakt, że pracownik ambasady mieszka w jednej z takich osad, może zaszkodzić wiarygodności brytyjskiej dyplomacji w regionie.
Sprawa prawdopodobnie trafi pod obrady komisji parlamentarnych, a posłowie zapowiedzieli, że będą oczekiwać pełnego wyjaśnienia procedur rekrutacyjnych oraz kontroli ryzyka przy zatrudnianiu pracowników w tak wrażliwych lokalizacjach, jak ambasada w Tel Awiwie.
Źródło: https://www.thenationalnews.com/news/mena/2025/11/08/uk-embassy-tel-aviv-israel-amana-settlement/
KALENDARZ 