Atak na Gazę zaplanowano wcześniej
Izraelska armia oświadczyła, że działa na polecenie szczebla politycznego – czyli premiera i ministra „obrony” Izraela. To właśnie od nich padł rozkaz do ataku różnych obszarów w Gazie.
Według izraelskich sił zbrojnych powodem rozpoczęcia działań wojennych jest rzekoma odmowa Hamasu wobec różnych propozycji przedstawionych przez negocjatorów i Izrael w ramach rozmów o zawieszeniu broni.
Warto jednak pamiętać, że negocjacje te były już wcześniej w impasie – zatrzymały się po tym, jak 6 lutego, w 16 dniu pierwszej fazy rozmów, Izrael odmówił przejścia do drugiego etapu nie zgadzając się na zobowiązanie do całkowitego zakończenia wojny.
Wielu izraelskich analityków, członków opozycji politycznej w tym niektórych polityków z rządu Netanjahu, uważa, że taki był plan od początku – wznowienie walk i powrót do pełnowymiarowej wojny.
Co więcej, nowy szef izraelskiego sztabu generalnego zapowiedział, że rok 2025 będzie „rokiem wojny”, podkreślając, że Izrael wciąż ma do zrealizowania wiele celów w Strefie Gazy i nie zamierza kończyć działań militarnych.