Władze Kairu zatrzymują i deportują cudzoziemców przybywających na Globalny Marsz do Gazy

c

Jak poinformowała algierska prawniczka Fatiha Rouibi w rozmowie z Mada Masr, w środę rano egipskie służby bezpieczeństwa zatrzymały na lotnisku w Kairze 40 obywateli Algierii, uniemożliwiając im wjazd do kraju. W czwartek rano potwierdziła, że po 24 godzinach wszyscy zostali zwolnieni i odesłani do kraju.

Według jednego z marokańskich aktywistów, który poprosił o anonimowość, ponad dziesięciu członków delegacji z Maroka zostało zawróconych z lotniska i nie wpuszczonych na terytorium Egiptu.

Inny uczestnik potwierdził, że kilku obywateli Turcji zostało zatrzymanych i deportowanych spod hotelu w Kairze po tym, jak zauważono ich z flagami palestyńskimi.

Podczas środowej konferencji prasowej organizatorzy marszu poinformowali, że część uczestników dotarła do Kairu już kilka dni wcześniej. Egipskie władze nie udzieliły jednak oficjalnej odpowiedzi na prośbę o zgodę na kontynuowanie marszu.

Globalny Marsz do Gazy miał zgromadzić około 4 000 uczestników z ponad 80 krajów. Planowano przemarsz z miasta Arisz w północnym Synaju do przejścia granicznego w Rafah. Organizatorzy podkreślają, że ich celem jest wezwanie do zakończenia wojny w Gazie, dopuszczenie tysięcy ciężarówek z pomocą humanitarną oraz wywarcie presji na rządy poszczególnych państw, by zerwały stosunki z Izraelem i nałożyły na niego sankcje.

Choć przygotowania do marszu trwały od tygodni, egipskie władze milczały w tej sprawie aż do środy wieczorem, kiedy to MSZ wydało oświadczenie, w którym formalnie „powitało zagraniczne delegacje”, ale jednocześnie ostrzegło, że wszyscy planujący podróż do Północnego Synaju muszą uzyskać odpowiednie pozwolenia.

Organizatorzy zarówno Globalnego Marszu do Gazy, jak i Konwoju Sumud – odrębnej, ale równoległej inicjatywy, w ramach której około 1 000 osób podróżuje lądem przez Afrykę Północną w stronę Egiptu – wielokrotnie zapewniali, że wystąpili do władz egipskich o zgodę na przeprowadzenie akcji.

Jednak według źródła rządowego cytowanego anonimowo przez Mada Masr, egipskie władze próbowały porozumieć się z krajami wylotu, by uniemożliwić uczestnikom przyjazd do Egiptu. Źródło podkreśliło, że żaden z uczestników nie zostanie przepuszczony przez przejście graniczne w Rafah – ze względu na kwestie suwerenności i bezpieczeństwa.

Udostępnij:
Przejdź do treści