Polska w obronie zbrodni wojennych? Paradoks rocznicy wyzwolenia Auschwitz-Birkenau
![](https://vivapalestyna.pl/wp-content/uploads/2025/01/Zdjecie-WhatsApp-2025-01-10-o-13.19.13_b08040bf.jpg)
21 listopada 2024r. Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz aresztowania premiera Izraela Benjamina Netanyahu oraz byłego ministra obrony Joawa Gallanta w związku z podejrzeniem [sic!] popełnienia zbrodni wojennych w Strefie Gazy, m. in. stosowanie głodu jako metody walki (tzw. terroryzm państwowy). A 8 stycznia Andrzej Duda wysłał list do premiera Donalda Tuska z prośbą o ochronę dla Benjamina Netanjahu, gdyby ten zdecydował się przyjechać do Oświęcimia.
Międzynarodowy Trybunał Karny to pierwszy międzynarodowy sąd karny. Został powołany w 1998 roku poprzez Statut Rzymski. Instytucja ta ma na celu nie dopuszczać do bezkarności osób łamiących prawo międzynarodowe. W części II, artykule 5 punkcie 1 czytamy:
„Jurysdykcja Trybunału jest ograniczona do najpoważniejszych zbrodni wagi międzynarodowej. Jurysdykcja Trybunału na podstawie niniejszego statutu obejmuje następujące zbrodnie:
(a) zbrodnię ludobójstwa;
(b) zbrodnie przeciwko ludzkości;
(c) zbrodnie wojenne;
(d) zbrodnię agresji”
Do przestrzegania tego prawa zobowiązane są 124 państwa, które podpisały i ratyfikowały Statut Rzymski, w tym Polska. Nie stanowiło wątpliwości, że w przypadku, gdyby Netanyahu pojawił się w Polsce, wyrok zostanie wykonany. Do czasu, gdy w amerykańskich konserwatywnych mediach (Washington Times) rozpętała się burza w związku ze zbliżającymi się obchodami 80. rocznicy wyzwolenia Auschwitz, 27 stycznia. Amerykańska „interwencja” wpłynęła na stosunek polskich polityków do przestrzegania prawa międzynarodowego, w szczególności zaś na prezydenta, Andrzeja Dudę.
8 stycznia Duda wysłał list do premiera Donalda Tuska z prośbą o ochronę dla Benjamina Netanjahu, gdyby ten zdecydował się przyjechać do Oświęcimia. W liście pisze: „Gdyby urzędujący premier Państwa Izrael pan Binjamin Netanjahu, wyraził wolę osobistego udziału w uroczystych obchodach 80. rocznicy wyzwolenia KL Auschwitz, rząd Rzeczypospolitej Polskiej powinien zagwarantować mu w tych absolutnie wyjątkowych okolicznościach niezakłócony pobyt na terytorium naszego kraju – mimo nakazu aresztowania wydanego w listopadzie ubiegłego roku przez Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze”. A 9 stycznia premier Donald Tusk przystał na tę prośbę. Netanyahu może spokojnie przyjechać do Polski i nie obawiać się konsekwencji. Pomimo wcześniejszych deklaracji, iż wyrok MTK będzie przez Polskę przestrzegany. Nasuwa się tutaj kilka wniosków.
Po pierwsze, że Polska, a zwłaszcza nią rządzący, nie rozumieją polskiej historii i dziedzictwa. Zaproszenie ludobójcy na dzień upamiętnienia ofiar Holokaustu jest tego jasnym dowodem. Jest także dowodem braku szacunku dla samych ofiar. Bo nikt kto przeżył tragedię ludobójstwa nie życzyłby jej nikomu innemu.
Po drugie, prawo międzynarodowe nie ma żadnego znaczenia. Widzimy to po raz kolejny. Jeśli można go tak po prostu nie przestrzegać, bez żadnych konsekwencji ani nawet chwili refleksji – to po co nam ono?
Zaś prezydent i premier robią z tego kraju farsę, uchylając prawo międzynarodowe dla zbrodniarza wojennego, dokonującego ludobójstwa na Palestyńczykach?
Co w tej sytuacji? Gdy zawodzi nas zarówno prawo międzynarodowe, jak i polskie?
Najwyraźniej pora wziąć sprawy we własne ręce.