Netanjahu w ONZ: Izrael „musi dokończyć dzieło”, delegacje wychodzą z sali

Premier Izraela Benjamin Netanjahu zapowiedział w piątek na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ, że Izrael „dokończy dzieło” w Strefie Gazy. Skrytykował przy tym uznanie niepodległego państwa palestyńskiego przez część państw Zachodu, nazywając tę decyzję „szaleństwem”.

„Przyznanie Palestyńczykom państwa w odległości mili od Jerozolimy po 7 października jest jak danie Al-Kaidzie państwa mili od Nowego Jorku po 11 września” – powiedział. Obecnie 157 z 193 członków ONZ uznaje Palestynę za niezależne państwo.

Według wyliczeń Washington Post ponad 100 dyplomatów z ponad 50 krajów opuściło salę, gdy Netanjahu wszedł na mównicę. Przemawiał więc do w większości pustej sali – obecne były jedynie delegacje m.in. USA i Wielkiej Brytanii, reprezentowane jednak przez niższych rangą dyplomatów.

Netanjahu odrzucił oskarżenia o ludobójstwo. „Czy kraj dopuszczający się ludobójstwa prosiłby ludność cywilną, by odeszła z miejsc zagrożonych?” – mówił. Dodał, że zagraniczni przywódcy „publicznie nas potępiają, ale prywatnie dziękują”, nie wymieniając jednak państw.

W swoim wystąpieniu premier wydał także ultimatum pozostałym przywódcom Hamasu: „Złóżcie broń. Wypuśćcie zakładników. Wszystkich 48. Jeśli to zrobicie, będziecie żyć. Jeśli nie, Izrael was dopadnie”. Jego przemówienie było transmitowane przez głośniki w Gazie. Netanjahu twierdził też, że docierało ono na telefony komórkowe w enklawie, w tym do przywódców Hamasu, czemu jednak zaprzeczyli reporterzy AP obecni na miejscu.