Przemoc wobec palestyńskich intelektualistów – izraelska tradycja

Od początku trwającego ludobójstwa Palestyńczyków Izrael terroryzuje i zabija także palestyńskich intelektualistów i artystów. Jak wszystko inne, począwszy od października 2023 r. proces ten radykalnie przyspieszył, ale zastraszanie i mordowanie palestyńskich intelektualistów to od pokoleń „izraelska tradycja” – zmieniają się jedynie metody i intensywność.
13 września palestyński reżyser i dziennikarz Basel Adra został zaatakowany przez nielegalnych izraelskich osadników z osiedla Havat Ma’on. Wraz z nim celem ataku była jego rodzina i towarzysząca im akurat zagraniczna aktywistka. Kiedy Adra wraz z braćmi i aktywistą próbowali się stawiać agresorom, na miejsce dotarli funkcjonariusze izraelskiej policji i żołnierze izraelskiej armii. Według relacji Adry, nie próbowali nawet przeszkadzać atakującym osadnikom – przyglądali się, jak jeden z nich okłada zagraniczną aktywistkę. Jednego z braci Adry osadnicy przejechali samochodem terenowym, trafił do szpitala. Izraelscy żołnierze dołączyli do szykan, zastraszając rodzinę Basela Adry i przetrzepując jej dom.
Basel Adra i Hamdan Ballal
Basel Adra jest laureatem tegorocznego Oscara za film dokumentalny Nie chcemy innej ziemi (No Other Land), którego jest jednym ze współreżyserów i zarazem bohaterów. Laur Amerykańskiej Akademii Filmowej i światowa sława z nim związana nie tylko nie poprawił jego bezpieczeństwa, ale być może ściąga na niego szczególną uwagę agresorów. W marcu ofiarą przemocy padł drugi palestyński współtwórca Nie chcemy innej ziemi i ko-laureat Oscara: Hamdan Ballal. Ballal został przez izraelskich żołnierzy nawet porwany i na jakiś czas uwięziony.

(Źródło zdjęcia: Kevin Winter/Getty Images)
W izraelskiej przemocy wobec palestyńskich intelektualistów, twórców i ludzi mediów, nie ma, niestety, nic zaskakującego. To, co spotyka Adrę i Ballala, wpisuje się doskonale w dotychczasową logikę i historię izraelskiej przemocy wobec Palestyńczyków, która dziś eskaluje nie tylko w Gazie, ale i na Zachodnim Brzegu.
Dziennikarze i ludzie mediów
Twórcy dokumentalni poruszają się często na styku sztuki filmowej i pracy dziennikarskiej – również twórcy Nie chcemy innej ziemi działają, i to bardzo aktywnie, jako dziennikarze, m. in. dla godnego polecenia serwisu +972 Magazine. Ludobójstwo w Gazie pokazało, że dla Izraela dziennikarze nie są bynajmniej kategorią ludzi pod jakąkolwiek ochroną, wręcz przeciwnie: są celami do ustrzelenia.
Izrael jest także na wojnie z prawdą, a więc i z tymi, którzy mają w ręku narzędzia i rzemiosło, żeby ją dokumentować i relacjonować. W Gazie Izrael zamordował już według źródeł ponad 270 dziennikarzy, fotoreporterów i innych pracowników mediów – więcej niż we wszystkich dotychczasowych wojnach epoki nowoczesnej razem wziętych. To także więcej niż co czwarty dziennikarz w Strefie Gazy. Katarskiej telewizji Al Dżazira, najsilniejszemu medium konsekwentnie krytycznemu wobec kolonialnej przemocy Izraela, Tel Awiw zabił kilku światowej sławy dziennikarzy w Gazie i dawno już zabronił fizycznej obecności u siebie i na Zachodnim Brzegu.
To, że palestyńscy dziennikarze i dokumentaliści, którzy na Zachodnim Brzegu po prostu żyją i też padają ofiarą bezpośredniej przemocy, jest pewnie jednym z wielu sygnałów narastającego w Izraelu ciśnienia, by kampanię ludobójstwa Palestyńczyków rozszerzyć w końcu także na okupowany Zachodni Brzeg.
Współczesna przemoc wobec palestyńskich dziennikarzy i ludzi mediów to jednak tylko najbardziej bezpośredni i widoczny gołym okiem kontekst dla tego, co spotkało Adrę i Ballala.
Praktyki kolonialne
Izrael, jak inne twory oparte na kolonialnej pogardzie dla swoich ofiar, nie przypisuje kulturze ich społeczeństwa większej wartości, dlatego nie dostrzega w jej twórcach nosicieli szczególnego kapitału symbolicznego, który by ich choć trochę osłaniał przed najgorszymi formami nagiej przemocy. Takiego kapitału symbolicznego nie są, jak widać, w stanie skutecznie na nich scedować nawet formy uznania prestiżowych instytucji amerykańskich (czyli imperium będącego protektorem Izraela).
W przypadku większości europejskich projektów kolonialnych, podejście kolonizatorów do kultury społeczeństwa kolonizowanego jest jednak często ufundowane na paradoksie. W parze z oficjalną pogardą i lekceważeniem idzie mimo wszystko przeczucie, niechętnie wyrażane na głos, jej znaczenia i potencjalnie wywrotowej, zagrażającej opresorom siły, jeżeli nie będzie ona tłumiona i kontrolowana, a nawet usuwana.
W kolonialnych kontekstach niszczono więc lub wyrywano z oryginalnego kontekstu dzieła sztuki, wymazywano i zastępowano lokalne języki lub narzucano im nowe formy zapisu, by kolonizowani tracili organiczny kontakt ze swoją starą literaturą (Francuzi zrobili tak w Indochinach). Ekstremalny projekt kolonizacji, jakim był nazistowski Generaplan Ost, przewidywał dla podbijanej Europy Wschodniej eksterminację całej klasy społecznej intelektualistów i twórców kultury, by z reszty dało się łatwiej zrobić słabo wykształconą niewolną siłę roboczą harującą na „Tysiącletnią Rzeszę”.
Izraela wojna z palestyńską kulturą
Izrael od początku swojego istnienia był na wojnie z kulturą Palestyńczyków. Wojnę tę toczy i toczył na różnych frontach i odcinkach, różnymi sposobami. Zastępowanie arabskich nazw geograficznych hebrajskimi. Konwertowanie przejętych meczetów na kawiarnie. Równanie z ziemią całych miejscowości i przykrywanie ich parkami. Równanie z ziemią cmentarzy i stawianie na nich parkingów. Przejmowanie palestyńskich stanowisk archeologicznych i ogłaszanie ich „izraelskimi”.
Izrael atakował też wielokrotnie palestyńskie organizacje i instytucje kulturalne, jak teatry czy biura tytułów prasowych. Powołując się na „bezpieczeństwo”, armia, policja lub służby specjalne konfiskowały lub niszczyły ich dokumentację i komputery, plądrowały siedziby, zakazywały wyświetlania filmów czy przewożenia ich kopii przez granice. Izrael doprowadził do zniszczenia, zaginięcia i rozproszenia archiwów i bibliotek prowadzonych przez Organizację Wyzwolenia Palestyny w Bejrucie (po agresji na Liban w 1982 r.).
W porównaniu z tym, do czego Izrael okazywał się w historii zdolny – rękoma swojego wywiadu lub armii – o problemach, z którymi borykają się twórcy Nie chcemy innej ziemi, można powiedzieć, że stanowią wciąż „tylko” zastraszanie.
Widzimy jednak istotną różnicę, zmianę jakościową. Kiedyś – w terroryzowaniu palestyńskich twórców specjalizowały się jednostki służ specjalnych, Mosadu, Szin Bet i wywiadu wojskowego. Dziś – panująca w Izraelu atmosfera totalnego przyzwolenia na każdą formę przemocy wobec Palestyńczyków sprawia, że wykonawstwo tej polityki również uległo rozproszeniu i jest podejmowane spontanicznie (?) przez szeregowych żołnierzy i zaczadzone bandy osadników.
Podobnie jak ustawicznie „likwiduje” Palestyńczykom przywódców politycznych, którzy mogliby stanowić dla Tel Awiwu realne zagrożenie lub skutecznie zorganizować swój naród w ruchu oporu (by potem mówić, że po stronie palestyńskiej „nie ma z kim rozmawiać”), Izrael tak samo „likwidował” również palestyńskich intelektualistów, zanim ci mogliby wyrosnąć na duchowych czy politycznych przywódców Palestyńczyków bądź ich intelektualną reprezentację w oczach świata zewnętrznego.
Zabójstwa palestyńskich intelektualistów
Ghassan Kanafani to najsłynniejszy przypadek – i zarazem przykład bezwstydnie terrorystycznych metod, jakich Izrael w celu eliminacji palestyńskich intelektualistów nie waha się używać, i to poza swoimi granicami. Pomimo iż przeżył zaledwie 32 lata, uważany jest za jednego z największych palestyńskich pisarzy XX w., a nawet jednego z czołowych dwudziestowiecznych pisarzy języka arabskiego. Pisał powieści, opowiadania, eseje i komentarze polityczne. Został marksistą i wstąpił do Ludowego Frontu Wyzwolenia Palestyny. Był uchodźcą w Libanie, gdzie redagował palestyński tygodnik „Al-Hadaf”. Został zamordowany w zamachu bombowym w stolicy kraju, Bejrucie, 8 lipca 1972 r. – w wyniku wybuchu granatu podłączonego do zapłonu jego samochodu, zginęła wraz z nim jego 17-letnia siostrzenica Lamis.
Kanafani był przypadkiem najsłynniejszym, ale bynajmniej nie jedynym. W Bejrucie zamordowany przez izraelskie służby został też poeta, autor opowiadań i dziennikarz Kamal Nasser – z rodziny protestanckiej, członek Organizacji Wyzwolenia Palestyny. W zamachu 10 kwietnia 1973 r. zginął wraz z politykami OWP Kamalem Adwanem i Muhamadem Jusefem an-Nadżarem (zapisywane też: Muhammad Youssef al-Najjar).
Nie wszystkie zamachy na palestyńskich intelektualistów się Mosadowi udały. Dziennikarz, redaktor i wykładowca akademicki Anis Sayigh mieszkał również w Bejrucie, gdy 19 lipca 1972 r. odebrał list, w którym znajdował się ładunek wybuchowy wysłany mu przez Mosad. Przesyłka eksplodowała, ale Sayigh przeżył, choć mimo długotrwałego leczenia nigdy nie odzyskał już pełni wzroku i słuchu.
Seria zamachów w Europie
Mosad nie wahał się zabijać palestyńskich intelektualistów nawet w europejskich stolicach.
Basil Al Kubaisi, profesor prawa międzynarodowego na Uniwersytecie Amerykańskim w Bejrucie i na kanadyjskim University of Calgary, nie był co prawda Palestyńczykiem – pochodził z Iraku, ale zrósł się ze sprawą palestyńską. Był członkiem Ludowego Frontu Wyzwolenia Palestyny. Został zastrzelony przez dwóch oficerów Mosadu nieopodal swojego hotelu przy ulicy Chauveau Lagarde w Paryżu 6 kwietnia 1973 r. Wiadomo, że na liście celów do zabicia umieścił go tzw. Komitet X Mosadu – w ramach odwetu (tzw. operacja Gniew Boga) za palestyński Czarny Październik na Igrzyskach Olimpijskich w Monachium w 1972 r. W Mosadzie wiedziano, że Al Kubaisi nie miał z operacją w Monachium nic wspólnego, jednak samo członkostwo w LFWP, który ją przeprowadził, uważano za wystarczające uzasadnienie (podaje tak m. in. Avery Plow w książce Targeting Terrorists: A License to Kill? z 2008 r.).
W ramach tej samej operacji Gniew Boga, również w Paryżu, ofiarą innego zamachu ze strony Mosadu padł historyk i dyplomata Mahmud Hamszari (albo al-Hamszari, zapisywany też jako Mahmoud Hamshari lub Hamchari), członek Fatahu i przedstawiciel OWP we Francji. W grudniu 1972 r. agent Mosadu podający się za włoskiego dziennikarza spotkał się z nim w jego domu i umożliwił innym agentom dostanie się do środka i podłożenie bomby pod aparat telefoniczny. Ładunek wybuchł 8 grudnia 1972 r. Hamszari zmarł w szpitalu 9 stycznia 1973 r. (Więcej o tym zamachu można poczytać w książce Jacques’a Borde’a Les services secrets israéliens z 2019 r.). Miał 34 lata.
Pisarz i tłumacz (zatrudniony wtedy w ambasadzie Libii we Włoszech) Wael Zuaiter został zamordowany w Rzymie 16 października 1972 r., również w ramach operacji Gniew Boga. Podobnie jak z Hamszarim, historycy są niemal pewni, że nie miał związków z operacją na olimpiadzie w Monachium. Zginął od jedenastu kul oddanych w jego stronę przez dwóch agentów Mosadu na korytarzu budynku, w którym miał mieszkanie. Był w trakcie pracy nad przekładem Opowieści 1001 nocy na język włoski. Miał 38 lat.

Również w Rzymie, 9 października 1981 r., zamordowany przez Mosad został Madżid Abu Szarar (Majed Abu Sharar), pisarz, myśliciel i dziennikarz. Przyjechał do stolicy Włoch na konferencję, w której uczestniczyła m. in. genialna angielska aktorka Vanessa Redgrave, już wtedy zaangażowana w sprawę palestyńską. Gdy wrócił na noc do swojego pokoju w hotelu Flora, zabiła go bomba umieszczona pod jego łóżkiem. Miał 45 lat.
Nie skończyło się w tamtej burzliwej dekadzie. Thabat Ahmad Thabat, dentysta i wykładowca zdrowia publicznego na palestyńskim Uniwesytecie Al-Kuds, miał 50 lat, gdy został zastrzelony w swoim samochodzie przez izraelskiego snajpera, w Tulkarem na Zachodnim Brzegu, rankiem 9 grudnia 2000 r. Izrael oskarżył go ogólnikowo o „aktywność terrorystyczną”, ale nie przedstawił nigdy żadnych konkretów ani dowodów, jak czytamy w punkcie 56. raportu Kwestia pogwałceń praw człowieka na arabskich terytoriach okupowanych, w tym w Palestynie, przygotowanego dla ONZ przez komisję południowoafrykańskiego prawnika Johna Duggarda (2001).
Ludobójstwo w Gazie
Nikt dzisiaj nie wie, ilu palestyńskich twórców kultury i intelektualistów zginęło już pod ciężarem bomb zrzucanych przez Izrael na Gazę od początku trwającego tam ludobójstwa, a ostatnio także z głodu, jak pisarz i psycholog Omar Harb, który przedtem stracił 26 członków swojej rodziny. Miał 60 lat.
Wielu z tych ludzi ginie jako jedne z wielu ofiar masowej rzezi, tylko dlatego, że są Palestyńczykami. Wielu ginie w celowych bombardowaniach szkół i uniwersytetów – palestyńskie instytucje kultury są wymazywane z powierzchni ziemi wraz z ich personelem niejako ryczałtowo. Wielu jednak z całą pewnością jest targetowanych celowo, wyselekcjonowanych ze względu na ich znaczenie i oddziaływanie.
Prominentni dziennikarze Al Dżaziry, jak Hamza Dahdouh (miał 27 lat) czy Anas asz-Szarif (al-Sharif, 28 lat), zabici zostali bez wątpienia wyselekcjonowani w tym celu (asz-Szarif był najpierw oczerniany jako rzekomo powiązany z Hamasem, żeby jego śmierć była do przełknięcia dla Zachodu).
Nie ma wątpliwości, że celowo zabita została fotografka Fatma Hassona (zapisywama też jako Fatima Hassouna), bohaterka filmu dokumentalnego Put Your Soul on Your Hand and Walk w reżyserii Sapideh Farsi– dron z ładunkiem wybuchowym wleciał przez okno do wnętrza konkretnie jej mieszkania. Miała 25 lat.
Mosab Abu Toha, wspaniały poeta i niedawno laureat Pulitzera za eseje dla „New Yorkera”, zdołał umknąć ż życiem, jego akurat uratowała sława jego poezji po angielsku i wpływowi obrońcy, znający go dzięki tej poezji, którzy się za nim wstawili, gdy został porwany przez izraelską armię i był torturowany w więzieniu na pustyni Negew.
Nauczyciel Abu Tohy na Uniwersytecie Islamskim w Gazie, poeta i założyciel anglojęzycznej biblioteki im. Edwarda Saida, autor słynnego wiersza If I Must Die (Jeśli muszę umrzeć), Refat Alarir (Refaat Alareer) został zabity 6 grudnia 2023 r. Miał 44 lata.
Mohammed Sami Qariqa, artysta plastyk i artysta cyfrowy, został zabity w ataku na szpital Al-Ahli 17 października 2023 r. Miał 24 lata.
Pisarka i poetka Hiba Abu Nada została zabita razem ze swoim synem w ataku na Chan Junus 20 października 2023 r. Była autorką tomików poezji i powieści pt. Tlen nie jest dla umarłych (nagrodzonej Sharjah Award for Arab Creativity w 2017 r.). Miała 32 lata.
Pisarz i fotograf Yousef Dawas został zabity 14 października 2023 r. – izraelska bomba spadła na jego dom w Beit Lahia. Był związany z gazańskim kolektywem literackim We Are Not Numbers. Studiował, by zostać psychoanalitykiem. Miał 20 lat.
Dramatopisarka i aktorka Inas al-Saqa, znana z filmu Sara Khalila al Moziana (2014) i licznych przedsięwzięć teatralnych została zabita 31 października 2023 r. Miała 53 lata.
Artystka wizualna Halima Al-Kahlout zginęła 29 października 2023 r. Miała 29 lat.
Również w Gazie, również w izraelskim ataku bombowym, 26 października 2023 r., zabita została artystka wizualna i nauczycielka sztuki i projektowania graficznego na Uniwesytecie Al-Aksa, Nesma Abu Shaira. Miała 36 lat.
Malarkę Hebę Zagout zabiła izraelska bomba zrzucona na jej dom w Gazie 13 października 2023 r. Miała 39 lat. Wraz z nią zabitych zostało dwoje jej dzieci.
I wielu, wielu innych. Nikt dzisiaj nie jest w stanie powiedzieć, jak wielu. Podobnie jak nikt nie wie, jak wielu jeszcze pochłonie prowadzona przez Izrael kampania eksterminacji Palestyńczyków i likwidacji ich kultury.