Czy meczet Al-Aksa w Jerozolimie jest w niebezpieczeństwie?

Po raz pierwszy w historii elity rządzące Izraela oraz nadchodząca administracja w Stanach Zjednoczonych mogą połączyć siły przeciwko meczetowi Al-Aksa.


Tekst ukazał się pierwotnie 6 grudnia 2024 r. pt. Is the al-Aqsa Mosque in Danger? na łamach serwisu Palestine Nexus. Dziękujemy Autorowi za zgodę na publikację przekładu.


Nominowany przez Donalda Trumpa na stanowisko Sekretarza Stanu Pete Hegseth w wystąpieniu wygłoszonym w Jerozolimie w 2018 r. wzywał do budowy trzeciej świątyni żydowskiej na miejscu meczetu Al-Aksa. Były gospodarz programu telewizyjnego „Fox & Friends” zadeklarował, że ważnym krokiem na drodze do ustanowienia trzeciej świątyni jest „uzmysłowienie sobie, że fakty dokonane mają ogromne znaczenie”. Jego wypowiedź spotkała się z aplauzem, pomimo iż słowa te stanowiły nieskrywane wezwanie do zburzenia meczetu Al-Aksa. Są to jak dotąd najbardziej zapalne słowa, jakie padły z ust przedstawiciela planowanego gabinetu Donalda Trumpa.

W sierpniu 2024 r. w wypowiedzi ministra bezpieczeństwa narodowego Izraela Itamara Bena Gwira brzmiało echo obietnic Hegsetha, gdy minister mówił, że zbuduje synagogę na terenie kompleksu meczetu Al-Aksa (Haram al-Szarif), jeśli tylko będzie mógł.

Takie groźby wymierzone w trzecie najświętsze miejsce i „klejnot koronny” Palestyny mają długą historię, naznaczoną przemocą i rozlewem krwi. Już w XIX w. prosyjonistyczny niemiecki rabin Cwi Hirsz Kaliszer (1796–1874) wzywał do odnowienia ofiary paschalnej składanej na Wzgórzu Świątynnym – miejscu, w którym 2000 lat temu stała żydowska Świątynia, a gdzie dzisiaj mieści się meczet Al-Aksa.

To z tego właśnie powodu przez ostatnie dwa stulecia Żydzi próbowali wykupić zewnętrzny mur Haram al-Szarif, znany jako „Mur Zachodni”. Moses Montefiore próbował go wykupić w 1827 r. Z kolei Edmund de Rothschild próbował go kupić w 1887 r., ale z „hakiem”. Pragnął także znajdującej się naprzeciwko Dzielnicy Maghrebskiej – w geście, który rozwinął się w kluczową zasadę syjonizmu: ekspansja jako sposób na bezpieczeństwo.

Do lat 20. XX w. celem syjonistów stało się „opróżnić po cichu te domy z zajmujących je Marokańczyków, by następnie je wyburzyć” i zrobić więcej miejsca dla wyznawców judaizmu.

W 1927 r. przywódca syjonistycznej bojówki w Palestynie Josef Hecht podłożył bombę w domu palestyńskiej rodziny w Dzielnicy Maghrebskiej, niszcząc go i wywołując panikę, a nawet ucieczkę niektórych rodzin, co położyło się cieniem na nadchodzących latach.

Innymi słowy, przygotowało scenę pod najbardziej dramatyczną do tamtego momentu eskalację przemocy – rozruchy z 1929 r. W tygodniach poprzedzających rozruchy przywódcy syjonistyczni wygłosili wiele deklaracji popierających etniczne wyczyszczenie Dzielnicy Maghrebskiej z palestyńskich Arabów, a nawet budowę Trzeciej Świątyni (zob. Bernard Wasserstein, The British in Palestine, 1991). Rezultatem były zamieszki, w których zginęły setki Żydów i Palestyńczyków, a które historyk Hillel Cohen nazwał „rokiem zero” kwestii palestyńskiej.

W latach 40. XX w. bojówka Lechi opublikowała manifest, zatytułowany Pryncypia Odrodzenia, wzywający do „budowy Trzeciej Świątyni jako symbolu Ery Dokonanego Zbawienia”. Lechi stanowili świecki – choć bojowy – nurt syjonizmu, który postrzegał Trzecią Świątynię jako manifestację hebrajskiej religii i kultury.

Po zajęciu Starego Miasta w Jerozolimie przez armię Izraela w 1967 r. pierwszym rozporządzeniem żydowskiego burmistrza Jerozolimy Teddy’ego Kolleka był nakaz wyburzenia Dzielnicy Maghrebskiej, ok. 10 tys. metrów kwadratowych terenu. Tamtego roku, 10 czerwca, zaledwie trzy dni po rozpoczęciu okupacji miasta, Kollek wezwał do Muru Zachodniego piętnastu prywatnych kontraktorów i nakazał im pracować dzień i noc, aż cała dzielnica zostanie zburzona.

W ciągu kilku lat były członek bojówki Irgun Gerszon Salomon założył nowy ruch pod nazwą Wierni Wzgórza Świątynnego, którego głównym przesłaniem było dążyć do usunięcia ze Wzgórza Świątynnego wszystkich meczetów.

Położyło to podwaliny pod powstanie w latach 80. XX w. Żydowskiego Podziemia, grupy izraelskich osadników, którzy przez lata knuli spiski, żeby wysadzić muzułmańskie miejsca kultu w Jerozolimie, w tym spisek mający na celu wysadzenie w powietrze meczetu Al-Aksa w styczniu 1984 r. 25 Izraelczyków, wśród nich oficer armii z doświadczeniem w materiałach wybuchowych, ukradło wystarczającą ilość amunicji, żeby wykonać tę operację, ale zostali zatrzymani, zanim zdążyli ją przeprowadzić.

Bojowe podejście odbijało się echem w Knesecie, gdzie partia Techijja również popierała „przejęcie kontroli nad Wzgórzem Świątynnym spod muzułmańskiego wakf”, przekazanie jej władzom izraelskim oraz „budowę żydowskiego miejsca kultu na Wzgórzu Świątynnym”. Pod koniec lat 80. XX w. partia zdołała zdobyć pięć na 120 mandatów poselskich.

W październiku 1990 r. Wierni Wzgórza Świątynnego położyli „kamień węgielny” pod Trzecią Świątynię. Było to, jakby powiedział Hegseth, „przyznanie należytego znaczenia faktom dokonanym”. Wybuchły masowe zamieszki. Siły izraelskie zabiły 17 Palestyńczyków, a raniły 150, nie ponosząc żadnych ofiar po własnej stronie. Była to masakra.

Podczas gdy wysiłki zmierzające do wysadzenia meczetu były projektami ze skrajnego marginesu, wezwania do przejęcia kontroli nad meczetem weszły do mainstreamu we wrześniu 2000 roku, kiedy prawicowy przywódca opozycji Ariel Szaron przedsięwziął prowokacyjny obchód Haram al-Szarif, demonstrując, że to Izrael ma suwerenną władzę nad tym terenem.

Natychmiast wybuchły protesty. W ciągu pierwszych pięciu dni izraelska policja zabiła 47 Palestyńczyków, a raniła aż 1885, przy zaledwie kilku rannych po stronie izraelskiej. Wielu palestyńskim dzieciom strzelano w głowy. Izraelski think tank konkludował, że misja izraelskiej armii polegała wtedy na tym, żeby „dać im [Palestyńczykom] lekcję, której nigdy nie zapomną”.

Doprowadziło to do okresu przemocy na historyczną skalę: w latach 2000–2005 siły Izraela zabiły 3189 Palestyńczyków, a bojownicy palestyńscy zabili 1038 Izraelczyków.

Do przełomu lat 2003 i 2004 dziesiątki, jeśli nie setki religijnych Żydów odwiedzały już Haram al-Szarif każdego dnia. W ciągu ostatnich dwóch dekad kolejne izraelskie rządy ograniczały dostęp do Al-Aksy Palestyńczykom, normalizując jednocześnie dostęp dla Żydów.

Ten nowy status quo często prowadził do przemocy. W jednym przypadku – 11 sierpnia 2019 r. – izraelska armia przeprowadziła szturm na kompleks Al-Aksa, atakując zebranych tam Palestyńczyków (mężczyzn, kobiety i dzieci) bombami dźwiękowymi i gumowymi kulami, a także okładając modlących się cywilów pałkami.

W innym przypadku – 7 maja 2021 r. – siły izraelskie zaatakowały Palestyńczyków w kompleksie Al-Aksa gazem łzawiącym, metalowymi kulami w gumowej powłoce, a także granatami hukowymi, raniąc ponad dwieście osób. Liczne nagrania wideo pokazują siły izraelskie strzelające do Palestyńczyków, w tym dzieci, wewnątrz meczetu (1, 2 i 3). Sprowokowało to 21 maja 2021 r. wojnę, w której armia Izraela zabiła 256 Palestyńczyków, a raniła ponad 2000, podczas gdy Hamas zabił 17 cywilów i ranił 114 Izraelczyków.

W latach 2022–2023 minister bezpieczeństwa narodowego Itamar Ben Gwir swego rodzaju zwyczajem ustanowił prowokacyjne obchody kompleksu Al-Aksa. Przeprowadzono je sześć razy, a izraelscy osadnicy często popisywali się kontrolą nad tym obszarem.

W międzyczasie grupy izraelskich osadników przez dziesięciolecia czyściły etnicznie jerozolimskie Stare Miasto i jego okolice z Palestyńczyków, nieruchomość za nieruchomością, dom za domem. Wszystkie te czynniki składają się na zagrożenie dla palestyńskiej obecności w kompleksie Al-Aksa, a ostatecznie dla całego sanktuarium jako takiego.

Wyżej opisane wydarzenia przygotowały grunt na 7 października 2023, kiedy to Hamas uderzył w Izrael, nadając swojej operacji kryptonim „Powódź Al-Aksa” i przywołując ciągnące się ataki na meczet jako jej kontekst. Gdyby tylko można się było tego spodziewać!

Po 7 października Ben Gwir nałożył kolejne, ostre restrykcje na muzułmański kult w meczecie Al-Aksa, wbrew zaleceniom jego własnego aparatu bezpieczeństwa, który uznał takie metody za „niepotrzebne i celowo antagonizujące”. Ben Gwir należy do tej samej fakcji izraelskiej wojującej prawicy, która dąży do usunięcia z kraju wszystkich Palestyńczyków, w szczególności z miejsc takich jak Jerozolima, wraz z jej najświętszymi ze świętych miejscami.

Dziś, po raz pierwszy w historii, rządzące elity Izraela i nadchodząca administracja w Stanach Zjednoczonych mogą połączyć siły przeciwko meczetowi. Niezależnie od tego, co stanie się z Hegsethem, przez ostatnie stulecie wszystko podążało drogą, która zmierza ku wrogiemu, nawet jeśli stopniowemu, przejęciu Al-Aksy i jej okolic. Groźby pod adresem meczetu Al-Aksa stanowiły beczkę prochu przez bez mała sto lat. Dziś jesteśmy w punkcie, w którym kolejne wydarzenia mogą potoczyć się jeszcze gorzej.

Tłum. Jarosław Pietrzak

Kropla drąży skałę! Twoje zaangażowanie ma znaczenie. Pomóż w promocji tego portalu. Udostępnij proszę:
Zachary J. Foster
Zachary J. Foster

Zachary J. Foster jest historykiem Palestyny na Uniwersytecie Princeton. Współtworzy serwis Palestine Nexus oraz jego newsletter „Palestine, in Your Inbox”; prowadzi internetowe kursy o historii syjonizmu i izraelskiej okupacji Palestyny; edukuje też na portalu X.

Artykuły: 2
Skip to content