Głód jako narzędzie wojny w Gazie

„24 lipca Ministerstwo Zdrowia Stefy Gazy doniosło o przynajmniej 113 zmarłych z głodu Palestyńczyków. Liczba osób zagłodzonych na śmierć gwałtownie wzrosła w ostatnich miesiącach. Od 27 maja do 21 lipca 1054 osoby zginęły w Strefie Gazy przy próbie pobrania pomocy humanitarnej” – przekazało w lipcowym raporcie Biuro ONZ ds. koordynacji pomocy humanitarnej (OCHA). Spośród tych ofiar, 766 straciło życie w pobliżu punktów rozdawania pomocy humanitarnej organizowanych przez Gaza Humanitarian Foundation. Co dokładnie dzieje się w Gazie? I czy ta katastrofa jest dziełem przypadku czy może realizacją zamiaru organizowanego przez ponad dekadę?


Co się dzieje w Gazie?

Na dzień 24 lipca 2025 roku sytuacja humanitarna w Strefie Gazy osiągnęła katastrofalny poziom. Według Ministerstwa Zdrowia Gazy, co najmniej 113 Palestyńczyków zmarło z głodu od początku lipca. Większość ofiar to dzieci i osoby starsze, których organizmy nie wytrzymały skrajnego wyczerpania spowodowanego brakiem żywności.

Organizacje humanitarne, takie jak Lekarze Bez Granic, Save the Children i Oxfam, alarmują o „masowym głodzie” w Gazie, który dotyka ponad 2 miliony osób. Według ONZ, około jedna trzecia ludności nie spożywa posiłków przez kilka dni, a szpitale są przepełnione skrajnie niedożywionymi dziećmi. W lipcu tego roku 111 organizacji humanitarnych i działających na rzecz praw człowieka podpisało apel o podjęcie natychmiastowych działań w związku z rozprzestrzeniającym się głodem w Strefie Gazy.

Przyczyną tej tragedii jest niemal całkowita blokada Strefy Gazy przez Izrael, która trwa od października 2023 r., a w skrajnej formie – od zerwania przez Izrael zawieszenia broni w marcu 2025 r. Pomimo posiadania przez ONZ zapasów żywności i leków, dostęp do nich jest ograniczony, a transporty pomocy są blokowane lub atakowane. Od października 2023 r. Światowy Program Żywnościowy (WFP) otrzymał zezwolenie na wjazd do Strefy Gazy tylko w przypadku 3 proc. wniosków, jakie kierował do Izraela. Już w 2024 r. Forensic Architecture donosiło o ludziach jedzących korę z drzew i zdatne do jedzenia elementy wyposażenia domu. W wyniku braku zasobów Palestyńczycy są coraz bardziej zdesperowani. Od maja ponad 1000 osób zostało zabitych podczas prób dotarcia do punktów dystrybucji pomocy. Winą za to obarcza się Gaza Humaniatian Foundation, której działanie ma być częścią izraelskiego planu celowego wymuszenia głodu w Gazie. Głodzenie jako metoda prowadzenia wojny jest jednoznacznie zakazane przez międzynarodowe prawo humanitarne, w tym Statut Rzymski, Konwencje Genewskie oraz ich Protokoły Dodatkowe. Zakaz ten ma zastosowanie zarówno w konfliktach międzynarodowych, jak i tych niemających charakteru międzynarodowego. W szczególności używanie głodzenia ludności cywilnej w celu osłabienia lub pokonania wroga stanowi zbrodnię wojenną.

Raporty i doniesienia medialne wskazują na brutalne traktowanie Palestyńczyków przez personel GHF. Świadkowie donoszą o używaniu ostrej amunicji, gazu łzawiącego i pałek wobec osób oczekujących na pomoc. Żywność ma być dystrybuowana w bardzo wąskich oknach czasowych, a żołnierze IDF i personel GHF mają używać broni palnej w celu „kontroli tłumu”.

Gaza Humanitarian Foundation przynosi pomoc?

Powszechnie krytykowana Gaza Humanitarian Foundation (GHF) to organizacja założona w USA z rzekomą misją dystrybucji pomocy humanitarnej w Strefie Gazy. Powstała w odpowiedzi na nieudowodnione twierdzenia Izraela, że pomoc była blokowana przez Hamas. GHF rozpoczęła działalność 26 maja 2025 r., przejmując dystrybucję pomocy od tradycyjnych organizacji międzynarodowych. Jej operacje są nadzorowane przez izraelskie wojsko i amerykańskich najemników a centra dystrybucji przypominają militarne placówki z ogrodzeniami i punktami kontrolnymi.

Pomoc dla dwóch milionów ludzi jest dystrybuowana w jedynie czterech punktach (wcześniejszy system miał ich kilkaset), które otwierają się w bardzo wąskich oknach czasowych[1].

Od początku działalności GHF spotkała się z ostrą krytyką organizacji humanitarnych, takich jak Lekarze Bez Granic czy Amnesty International. Zarzucają one GHF upolitycznienie pomocy, brak przejrzystości i odpowiedzialności oraz współudział w zbrodniach wojennych. Według tych organizacji, GHF działa na rzecz Izraela, umożliwiając mu kontynuowanie blokady Gazy i stosowanie głodu jako narzędzia wojny.

Raporty i doniesienia medialne wskazują na brutalne traktowanie Palestyńczyków przez personel GHF. Świadkowie donoszą o używaniu ostrej amunicji, gazu łzawiącego i pałek wobec osób oczekujących na pomoc. Żywność ma być dystrybuowana w bardzo wąskich oknach czasowych, a żołnierze IDF i personel GHF mają używać broni palnej w celu „kontroli tłumu”. Podobne wydarzenia, podczas wcześniejszych modeli dostarczania pomocy humanitarnej zdarzały się rzadko – lub przynajmniej, nie przy wsparciu samego podmiotu organizującego pomoc. Gazańczycy więc, pozbawieni zasobów stoją przed wyborem: śmierć z głodu, albo ryzyko zastrzelenia w makabrycznych „centrach pomocy”.

Głodzenie Gazy trwa od lat

Izrael przez wiele lat stosował politykę ograniczania dostępu do żywności oraz środków produkcji rolnej w Strefie Gazy, co miało poważny wpływ na sytuację bezpieczeństwo żywnościowe tamtejszej ludności. Po przejęciu władzy w Gazie przez Hamas w 2007 r., Izrael wprowadził blokadę obejmującą ograniczenia w imporcie i eksporcie towarów, w tym żywności, paliwa, nawozów i materiałów rolniczych.

Wiele towarów – nawet tak podstawowych jak makarony czy przyprawy – było czasowo zakazywanych lub poddawanych surowym restrykcjom. Choć Izrael uzasadniał te działania względami bezpieczeństwa, organizacje międzynarodowe, takie jak ONZ, Human Rights Watch czy Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża, wielokrotnie krytykowały tę politykę jako nieproporcjonalną i szkodliwą dla cywilnej ludności Gazy. Ograniczenie dotyczyło też żywności specjalnego przeznaczenia (odżywek dla dzieci i innych) czy wybranych leków.

W rezultacie blokada i towarzyszące jej ograniczenia doprowadziły do chronicznego niedoboru żywności, wysokiego poziomu ubóstwa i pogorszenia stanu zdrowia publicznego w Strefie Gazy.

Liczenie kalorii

Jednym z najbardziej kontrowersyjnych elementów tej polityki była tzw. „kalkulacja kalorii” – dokument opracowany przez izraelskie Ministerstwo Obrony, w którym obliczono minimalną liczbę kalorii potrzebną do przeżycia dla każdego mieszkańca Gazy. Na tej podstawie, mnożąc tę liczbę przez liczbę mieszkańców, regulowano ilość żywności dopuszczanej do importu, co organizacje praw człowieka określiły jako nieludzkie i rażące w prawa człowieka. Kalkulacja żywności, sporządzona w styczniu 2008 r., opierała się na przeciętnym dziennym zapotrzebowaniu wynoszącym 2279 kalorii na osobę, zgodnie z wytycznymi Światowej Organizacji Zdrowia.

Izraelska organizacja pozarządowa Gisha, zajmująca się ochroną praw palestyńskich mieszkańców, toczyła długą batalię sądową o ujawnienie tego dokumentu. Jej członkowie twierdzą, że Izrael obliczył zapotrzebowanie kaloryczne dla ludności Gazy po to, by ograniczyć ilość dopuszczanej żywności.

Izrael twierdził, że blokada była konieczna, by osłabić Hamas. Miała też nie dopuścić do możliwości magazynowania żywności: objęta blokada Gaza miała jeść z tygodnia na tydzień, bez żadnych nadwyżek, w ciągłym lekkim niedoborze wynikającym z faktu, że przy tak precyzyjnych wliczeniach, każdy zmarnowany posiłek, tworzyłyby deficyt, trudny do pokrycia np. przez zakup żywności na rynku. Z perspektywy Izraela miało o zmniejszyć ryzyko ataków Hamasu czy buntu, bowiem wraz z wybuchem kolejnych konfliktów, ograniczano lub wstrzymywano dostawy do Gazy. Krytycy jednak uważają, że stanowiła ona formę zbiorowego karania ponad 2 milionów cywilów.

Amerykańska depesza dyplomatyczna ujawniona przez WikiLeaks w 2011 r. cytowała izraelskich dyplomatów, którzy mieli powiedzieć, że chcą „utrzymać gospodarkę Gazy na skraju załamania”. Gisha stwierdziła: „Oficjalnym celem tej polityki było prowadzenie 'wojny ekonomicznej’, która miała sparaliżować gospodarkę Gazy i – według Ministerstwa Obrony – wywrzeć presję na rząd Hamasu”.

Wiele wskazuje na to, że Izrael zaprzestał stosowania polityki „kalkulacji kalorii” po około 2010 r., kiedy wybuchło międzynarodowe oburzenie po ataku na flotyllę humanitarną i masakrze jej załogantów. Wtedy nie ogłoszono tego publicznie – informacje na ten temat ujawniono dopiero w 2012 r. w wyniku działań organizacji Gisha, wraz z przyznaniem, że taka praktyka w ogóle miała miejsce. Izrael przestał stosować konkretną kalkulację kalorii do określania liczby ciężarówek z żywnością wpuszczanych do Gazy. Po międzynarodowej krytyce i presji – w tym ze strony ONZ i organizacji praw człowieka – ograniczenia w zakresie importu żywności do Gazy zostały częściowo złagodzone, jednak ciągle podlegały ścisłej kontroli.

Spalenie komuś pola czy zniszczenie szklarni w Europie czy USA służy raczej uderzeniu w jednostkę, zaszkodzeniu biznesowi tego czy innego rolnika. W Gazie miało ono jednak charakter systemowy: nie chodziło tu o zaszkodzenie konkretnej osobie, ale o pozbawienie populacji źródła jedzenia i uzależnienia jej od dostaw zewnętrznych w jeszcze większym stopniu.

Ograniczenie własnej produkcji żywności w Gazie

Jak pisałem wyżej – blokada nie dotyczyła jedynie żywności, ale też innych środków, które mogłyby usprawnić produkcję żywności przez Gazańczyków. Permanentnie lub czasowo zakazywano dostaw sieci rybackich, nawozów, środków owadobójczych, maszyn. Gazańskie rolnictwo miało więc, dużo niższą jakość i wydajność niż przed blokadą oraz w porównaniu z rolnictwem na Zachodnim Brzegu czy w Izraelu.

Dodatkowo Izrael regularnie ograniczał dostęp palestyńskich rybaków do stref połowowych oraz niszczył infrastrukturę rolniczą w trakcie operacji wojskowych, w tym pola uprawne, szklarnie i systemy nawadniania czy oczyszczania wody. Takie działania znacznie ograniczyły zdolność Gazy do samodzielnej produkcji żywności. To zjawisko dokumentowane od prawie dwóch dekad (pisał o nim izraelski NGO Gisha, portal +972 czy zespoły Forensic Architecture)[2].
Po 2007 r. co do zasady Izrael zrezygnował też z eksportu żywności z Gazy, uznając, że jej ekonomia jest powiązana z Hamasem. Opłacalność biznesów, produkujących żywność, początkowo spadła, zanim przestawiły się one na zaspokajanie rynku wewnętrznego. Izrael jednak, po przejęciu władzy przez Hamas i zerwaniu relacji handlowych uznał gospodarkę i produkcję żywności w Strefie za de facto, wrogą działalność, rozpoczynając rutynowe, opisane wyżej destrukcje pól, sadów i innych miejsc powiązanych z produkcją żywności. Niszczenie, szczególnie drzew oliwnych, powtarzało się co roku. Sięgnijmy chociażby do pierwszego z brzegu do raportu OCHA: między 7 a 21 października 2020 r. odnotowano 19 incydentów ataków wojska oraz osadników w Gazie i na Zachodnim Brzegu; 23 palestyńskich rolników zostało rannych, ponad 1000 drzew oliwnych zostało spalonych lub w inny sposób zniszczonych, a duże ilości plonów zostały skradzione. Z roku na rok, resztki systemów pozwalających na własną produkcję żywności w Gazie kurczyły się, zwiększając zależność do dostaw z zewnątrz.

W widoczny sposób działania przyspieszyły podczas obecnej wojny. W październiku 2024 r. Forensic Architecture opublikowało wyniki swojego projektu poświęconego działalności Izraela na terenie Gazy i terytoriów okupowanych. Według ustaleń raportu do końca czerwca 2024 r., 83% flory w Gazie zostało zniszczonej, w tym około 70% wszystkich pól i sadów oraz około połowy wszystkich szklarni. 47% studni oraz 65 % zbiorników z wodą zostało uszkodzonych, zanieczyszczonych lub zlikwidowanych. Teraz, rok później, z populacją stłoczoną w wyznaczonych częściach Strefy Gazy i swobodnym dostępem IDF do reszty ziemi, skala zniszczeń jest prawdopodobnie istotnie większa.

W Gazie od października 2023 do początku 2025 r. zniszczono ponad 75% drzew oliwnych według danych Narodowego Biura Obrony Ziemi przy Organizacji Wyzwolenia Palestyny. Przemoc tego typu pojawiła się na Zachodnim Brzegu, gdzie ataki izraelskich osadników i wojska doprowadziły do śmierci, zniszczenia mienia i masowych kradzieży. W 2024 r. udokumentowano 225 incydentów, w których zniszczono ponad 2500 drzew i uniemożliwiono wielu Palestyńczykom zbiór oliwek.

Bardzo ważne jest to, żebyśmy zastanowili się nad znaczeniem takich działań. Spalenie komuś pola czy zniszczenie szklarni w Europie czy USA służy raczej uderzeniu w jednostkę, zaszkodzeniu biznesowi tego czy innego rolnika. W Gazie miało ono jednak charakter systemowy: nie chodziło tu o zaszkodzenie konkretnej osobie, ale o pozbawienie populacji źródła jedzenia i uzależnienia jej od dostaw zewnętrznych w jeszcze większym stopniu.

W 2020 r. Strefa Gazy doświadczyła poważnego problemu braku bezpieczeństwa żywnościowego i niedożywienia – 60% gospodarstw domowych znajdowało się w umiarkowanym lub poważnym stanie braku bezpieczeństwa żywnościowego, według raportu opracowanego przez Autonomię Palestyńską. Podobne dane dostarczał raport WHO „Health conditions in the occupied Palestinian territory, including east Jerusalem, and in the occupied Syrian Golan” z listopada 2020 r., w którym pada sformułowanie „W 2019 r. 46% mieszkańców Strefy Gazy żyło poniżej granicy ubóstwa wynoszącej 5,5 USD w parytecie siły nabywczej (PPP), a 62% osób doświadczało poważnego lub umiarkowanego braku bezpieczeństwa żywnościowego”. Ziarna dzisiejszego głodu zostały zasiane już przynajmniej kilkanaście lat temu, z rozmysłem, jako środek kontroli.

Gorzkie plony

Obecna sytuacja – celowo wywołany głód – jest owocem wielu lat pracy, drobnych regulacji, niszczenia palestyńskiego rolnictwa, rybołówstwa i dostępu do wody. O nadchodzącej katastrofie głodu pracownicy humanitarni i analitycy alarmowali od początku wojny. Jeszcze w marcu 2024  roku, w obliczu śmierci 25 osób z powodu głodu, informowano, że kolejne 210 000 osób w północnych gubernatorstwach Strefy Gazy uważa się już za znajdujące się w 5. fazie Skali Bezpieczeństwa Żywnościowego IPC – znanej jako „faza katastrofy”. Już wtedy Josep Borell, głowa dyplomacji UE, wprost mówił o używaniu przez Izrael celowo wywołanego głodu jako narzędzia wojny. Izraelski minister finansów Bezalel Smotrich powiedział, że „może być to sprawiedliwe i moralne”, by zagłodzić 2 miliony mieszkańców Gazy, dopóki izraelscy zakładnicy nie zostaną uwolnieni. Jego kolega, Itaman Ben-Gvir wielokrotnie wyrażał sprzeciw wobec dostarczania jakiejkolwiek pomocy humanitarnej do Gazy, twierdząc, że może to wspierać Hamas i opóźniać osiągnięcie zwycięstwa militarnego. W maju 2025 r. określił wjazd 100 ciężarówek z pomocą do Gazy jako „poważny błąd, który opóźnia nasze zwycięstwo” . W czerwcu tego samego roku nazwał wznowienie dostaw pomocy „poważnym i wielkim błędem.

Przez kilkanaście miesięcy mówiono i ostrzegano, jednak nie podejmowano żadnych działań. Klęska głodu w Gazie jest wywołana przez człowieka, mogła zostać kilkukrotnie powstrzymana. Jest zbrodnią i narusza prawo międzynarodowe – i nie trzeba być specjalistą od prawa, aby to wiedzieć. Należy więc uznać, że obecna sytuacja jest winą zarówno Izraela jak i jego zachodnich sojuszników – UE i USA – które były w pełni świadome nadchodzącej katastrofy. Jednak ani USA, ani UE nie zdecydował się na żadne poważne kroki czy nawet zerwanie współpracy handlowej z państwem dokonującym zbrodnie wojenne. Co więcej, w trakcie trwającego głodu Polska podpisała haniebną umowę na zakup izraelskich radarów, współfinansując reżim wojskowy, organizujący tę katastrofę. 9 lipca 2025 r. Agencja Uzbrojenia zawarła kontrakt z konsorcjum KenBIT Sp. z o.o. oraz izraelską firmą ELTA Systems Ltd na dostawę 18 brzegowych radarów ELM-2238X STAR-X. Całkowita wartość zamówienia wynosi około 430 milionów złotych, a dostawy są planowane na lata 2027–2030.

Miejmy nadzieję, że pewnego dnia Polska i Europa dorosną do pozycji moralnej wyższości, którą tak lubią sobie rościć. Obecnie jakakolwiek współpraca z Izraelem – państwem, które zabija dzieci głodem w 2025 r., kiedy globalnie marnujemy olbrzymie ilości jedzenie – jest źródłem hańby, która nie zniknie za jedną czy dwie kadencje.


 

[1] Więcej na temat działalności w artykule Jakuba Szymczaka, Miesiąc z Gaza Humanitarian Foundation. Ponad 500 ofiar masakr w punktach dystrybucji pomocy, OkoPress.

[2] Każdy z tych sektorów zasługuje na osobne omówienie; na stronach organizacji wymienionych wyżej możecie znaleźć pełne, szczegółowe raporty na temat np. celowego ograniczania rybołówstwa czy celowego, wielomiesięcznego odmawiania wjazdu części potrzebnych do naprawy czy konserwacji instalacji wodnych.

Udostępnij:
Paweł Jędral
Paweł Jędral

Analityk, reportażysta, absolwent MISH, realizował projekty badawcze m.in. związane z polityką międzynarodową czy bioróżnorodnością.

Artykuły: 19
Przejdź do treści